23-26 marca 2008
Przypuszczalny termin poczęcie dziecka.
27 marca – 9 kwietnia
Przypuszczalny termin zawiadomienia policji przez lekarza ginekologa ze względu na stwierdzenie ciąży u nieletniej.
9 kwietnia
Poinformowanie matki przez „Agatę” o ciąży.
8 maja
Matka „Agaty” o ciąży córki dowiaduje się od policji i sprawa staje się publiczna.
20 maja
Prokuratorskie zezwolenie na aborcję.
31 maja
Dziewczyna trafia do szpitala im. Św. Jana Bożego w Lublinie, później również do innych placówek. Wszystkie odmawiają zgody na przeprowadzenie aborcji „z powodu braku zgody dziewczynki”.
2 czerwca
„Agata” przebywa w szpitalu w Lublinie, gdzie po raz pierwszy spotyka się z księdzem Podstawką.
3 czerwca
Matka przewozi „Agatę” do szpitala przy Inflanckiej w Warszawie, wyszukanego przez działaczki aborcyjne z Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Wandy Nowickiej.
4 czerwca
„Agata” jest przygotowywana w szpitalu do aborcji.
Portal Fronda zamieszcza list z apelem o odstąpienie od zabicia dziecka dziewczyny i oferuje pomoc młodej matce.
5 czerwca
Obrońcy życia składają doniesienie o przestępstwie nakłaniania do aborcji. Policja przyjmuje zgłoszenie.
„Agata” wycofuje zgodę na aborcję i wyraża chęć zamieszkania w Domu Samotnej Matki poleconego przez ks. Podstawkę.
Matka, wbrew poleceniu sądu o odseparowaniu matki od córki i umieszczeniu jej w placówce opiekuńczej, ze względu na wywieraną przez matkę presję na córkę, „porywa” ją. Policji udaje się zatrzymać samochód matki i odwieźć córkę do ośrodka w Lublinie.
6 czerwca
O sprawie informuje „Życie Warszawy”.
7 czerwca
„Gazeta Wyborcza” informuje, że „Agata” była zgwałcona, do aborcji nie dopuścili „obrońcy życia” oraz „podążający krok w krok za dziewczyną ksiądz”. (Rzeczonego księdza jednak nie było w Warszawie, a aborcja się nie odbyła, bo nie było na nią zgody dziewczynki).
„Agata” sama kontaktuje się SMS-em z ks. Podstawką.
Lubelska prokuratura zanegowała informację o gwałcie, a za nią Polska Agencja Prasowa.
8 czerwca
Polska Lewica pod wodzą Leszka Millera apeluje do ministrów Grzegorza Schetyny oraz Zbigniewa Ćwiąkalskiego o zajęcie się sprawą „Agaty”.
Grzegorz Napieralski grzmi, że „Sytuacja, w której księża jeżdżą po Polsce i namawiają do odstąpienia od zabiegu, to przekroczenie wszelkich norm” (Jak widać, nie jest takim przekroczeniem namawianie do aborcji przez feministki.)
9 czerwca
„Agata” ze szpitala św. Jana Bożego pisze SMS do ks. Podstawki: „Serdecznie zapraszam księdza Krzysztofa do odwiedzenia mnie, niech wpada, kiedy chce.”
Atak na obrońców życia podejmuje „Newsweek”: pisząc o „bezprecedensowej akcji terroru antyaborcyjnych fanatyków, starających się nie dopuścić do legalnej aborcji u 14-letniej zgwałconej dziewczynki”. W wywiadzie z „Agatą” pisze, że jest ona w szpitalu nękana i prześladowana przez działaczy antyaborcyjnych. W jaki sposób? Przez „przynoszenie książek o pielęgnacji niemowląt” oraz czekoladek z napisem „otwórz swoje serce”.
„Gazeta Wyborcza” przyznaje, że informacja o gwałcie jest nieprawdziwa.